czwartek, 2 kwietnia 2015

Czarny rynek pakietowy

Hurra!!

Udało mi się odkupić pakiet startowy na poznański półmaraton! Szczęście jest o tyle większe, że odkupiłam go za cenę, w jakiej został nabyty. Dziwne, że o tym piszę? Otóż nie...

Okazuje się, że bieganie stało się tak popularne, że aby uczestniczyć w "topowych" biegach należy albo jeszcze przed rozpoczęciem zapisów usiąść przed komputerem i klikać co chwilę "odśwież", by zarejestrować się w pierwszym rzucie, co często wiąże się z uiszczeniem opłaty startowej od ręki (czasami znacząco uszczupla to domowy budżet, szczególnie kiedy zapisy są pod koniec miesiąca, a biegaczy w domu więcej niż jeden) albo liczyć na to, że uda się nabyć pakiet od kogoś, kto z tych czy innych przyczyn z biegu rezygnuje.


W drugim przypadku zdarza się tak, że osoby od których odkupujemy możliwość uczestniczenia w biegu widząc zainteresowanie gawiedzi chcą nas nabić w butelkę. Windują ceny do granic absurdu. Ale jak wiadomo jednym z czynników kształtujących cenę jest popyt.

Ze względu na to, że daaawno nie biegałam w tak popularnych biegach jak 8 Poznań Półmaraton (8 PP) ominęło mnie to całe szaleństwo. Dopiero moje gapiostwo spowodowało, że zostałam zmuszona polubić na FB profil "Kupię pakiet startowy"(notabene doskonałe miejsce dla spóźnialskich) i zaczęłam się dziwić...

Pomimo, że udział w 8 PP zgodnie z regulaminem biegu w najgorszym wypadku kosztowałby 100 zł, na "czarnym rynku" oferowano sprzedaż pakietów po 400-500 zł! Czy zostały sprzedane w tej cenie? Nie wiem. Śmiem myśleć, że znalazła się jedna czy dwie osoby, które taką cenę zapłaciły. Ale mam pewność, że znalazły się osoby, które zapłaciły więcej niż 100 zł.

Nie oceniam. Ustawodawca już to zrobił (art. 133 kw). Poddaję jedynie pod rozwagę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co Ty na to? Podziel się z nami!