Pamiętacie moją opowieść o walce z zapięciem od stanika podczas jednego z treningów, kiedy Alę nękał niepochamowany Wielki Głód? Jeśli nie, znajdzie się ją tutaj.
Do dziś bywają takie dni, że więcej energii tracę na rozpinaniu i zapinaniu biustonosza niż na przysiadach czy pompkach.
Od przyszłego tygodnia koniec z tym! Mam nadzieję...
Razem z Anią, Alą i jeszcze kimś ;-) testować będziemy staniki firmy Moving Comfort - modele Juno bra i Rebound racer.
Niesamowite ile radości sprawia zamawianie dwóch staników! :-D
Akurat nie jestem jeszcze matką, ale stanik świetny, bez porównania do takiego zwykłego :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Będę zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie dość, że mam karmiąca to jeszcze do uprawiania sportu stanik musi być wyjątkowy. Ja bardzo chwalę sobie i tak biustonosze koronkowe https://www.etam.pl/biustonosze-rodzaje-klasyczne gdyż jak dla mnie takie klasyczne staniki są zdecydowanie najładniejsze.
OdpowiedzUsuń