W najbliższą niedzielę, 4 maja 2014 r. odbędzie się wielkie
święto biegania. Tym razem nie chodzi o żaden maraton, a o charytatywny bieg „Wings
for Life World Run” (http://www.wingsforlifeworldrun.com/pl/). Bieg organizowany na 34 trasach na całym świecie (akcja
obejmuje prawie wszystkie kontynenty), między innymi w Barcelonie, Bratysławie,
Kalifornii, Kapsztadzie, Stavanger czy POZNANIU. Ideą biegu jest nagłośnienie
potrzeby prowadzenia badań nad uszkodzeniami rdzenia kręgowego i zbiórka na tą
rzecz środków. Zgodnie z zapewnieniami organizatorów 100% wpływów z Wings for Life World Run (w
Polsce to kwota 120 zł od każdego biegacza) przeznaczone zostanie na fundację Wings
for Life, która finansuje badania nad sposobami leczenia uszkodzeń rdzenia
kręgowego.
Wings for
Life World Run startuje 4 maja 2014 r. o godz. 10:00 czasu UTC,
równocześnie na całym świecie. Polscy biegacze spotkają się w Poznaniu przy Jeziorze
Malta – a wystartują w samo południe.
Formuła biegu zaskakuje – co prawda trasy poszczególnych
biegów będą wyznaczone, jednak nie ma określonych z góry dystansów. To od zawodników
zależało będzie jaki kilometraż pokonają. Nie będą bowiem biec do mety, to meta
będzie podążała w kierunku zawodników. W pół godziny po starcie biegu za biegaczami
wystartują samochody pościgowe. Osoba minięta przez auto kończy bieg i
transportowana jest z powrotem na start, gdzie czekać na nią będą medale,
smakołyki i wiele innych atrakcji.
Podczas biegu samochody zamykające bieg będą przyspieszać i
eliminować wyprzedzanych uczestników, aż pozostanie tylko jeden.
Wings for Life World Run przeznaczony jest nie tylko dla
zawodowych biegaczy (co niby robiłabym pośród uczestników biegu), ale dla
biegaczy na wszystkich poziomach zaawansowania także tych początkujących i
amatorów-pasjonatów.
Szczerze mówiąc nie wiedziałabym o tym biegu, gdyby nie
spółka w której pracuje. Widziałam kilka plakatów w mieście, znajomi mówią, że
TVN trąbi od tygodni o tej inicjatywie, ale chyba nie wystarczająco głośno, skoro
do mnie informacja o biegu dotarła dopiero przez firmowego maila.
I super, że tak się stało. Cieszę się, że będę mogła pobiec
w tak szczytnym celu w doborowym towarzystwie koleżanek i kolegów z pracy, nie
mówiąc już o towarzystwie osób, które podziwiam od lat – Moniki Pyrek, Adama
Małysza, Krystyny Pałki czy Marcina Urbasia (który prowadzi nasz firmowy team).
Dlatego jeśli nie macie jeszcze planów na niedzielę kończącą
długi majowy weekend – koniecznie wpadnijcie na Maltę!
Dziś tylko tyle o Wings for Life World Run… postaram się
opowiedzieć Wam więcej w następnym poście. Ciekawe z iloma „celebrities” uda mi
się sfotografować ;)
Ola
P.S.
Wypatrujcie mojej zielonej jak żabka koszulki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co Ty na to? Podziel się z nami!